Cytat:
Napisany przez M@X.666
Właśnie usłyszałem jeszcze to:
|

dobre

.
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował.
Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250
km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić,
jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu,
woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o
k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu
pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają.
Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która
wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć.
Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc
i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!
****************************************
Stanął baca przed sądem za nielegalne posiadanie broni.
- Co macie na swoją obronę, baco? - pyta prokurator.
- Czołg w stodole! - odpowiada baca.
****************************************
Dwóch narciarzy zasypała lawina, ale przeżyli. Nieco się wygramolili i wtedy widzą, że z daleka podchodzi ku nim pies-bernardyn z beczułką...
- Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
- Fakt! A niesie go pies!