witam napisalem do rydzyka co o tym mysle i dostalem odpowiedz
oto ona
Ponieważ od ostatniego wtorku, po wspaniałej pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę, jesteśmy w naszej rozgłośni w Toruniu nagabywani przez dziennikarzy różnych mediów w związku z następnym pomówieniem, że mówiący te słowa ma samochód maybach (lub jeździ nim), który kosztuje, jak piszą, od 1 mln 600 tys. do 4,5 mln zł - oświadczam, iż to jest następne kłamstwo, próba wywołania nienawiści do naszej, katolickiej i polskiej rozgłośni. Ta próba zresztą nie jest pierwsza.
Ten kolejny napad polskojęzycznych mediów odczytuję w kontekście ostatniej pielgrzymki kilkuset tysięcy słuchaczy Radia Maryja i widzów telewizji TRWAM na Jasną Górę. Pamiętamy od początku, jaką nasze Radio miało drogę, aby otrzymać koncesję. Pamiętamy pomówienia, pogardę wśród decydentów państwowych dla Narodu i katolików. Dyskredytowano słuchaczy naszej rozgłośni, między innymi mówiono o nas: starzy, chorzy, upośledzeni.
Pamiętamy bezkarne kłamstwa w pismach. Tylko "Gazeta Wyborcza" od 1 stycznia 1992 r. do dziś pisała o Radiu Maryja 2751 razy w swoim stylu, w tym o ojcu Rydzyku 1271 razy. Od kwietnia 1997 roku do 30 czerwca br. pisano o nas (tak nam przedstawiła firma Glob) negatywnie 12 971 razy. Proszę pomnożyć to przez nakład.
Także w mediach utrzymujących się za publiczne pieniądze - w radiu czy telewizji - w tworzonych programach kłamano. Pamiętamy nagradzanie i awansowanie dziennikarzy kłamiących, odbierających dobre imię Radiu Maryja, telewizji TRWAM czy posługującym w nich. Wiemy, że jest to bezpardonowa walka z tym, co katolickie i polskie, jest to oczernianie, odbieranie dobrego imienia po to, by wzbudzić nienawiść w naszym katolickim Narodzie do tego, co polskie, niezależnej rozgłośni, a cały ten proceder uprawiany jest przy aprobującym milczeniu stróżów prawa.
Co nam pozostaje? Z całym szacunkiem dla człowieka głosić prawdę i modlić się o przemianę serc. Niech wszyscy stają się coraz mądrzejsi, bardziej prawi i żyją tak, by przed Panem Bogiem kiedyś się nie wstydzić. Proszę, uczmy się kochać wszystkich, koniecznie miłujmy nieprzyjaciół naszych i módlmy się za tych, którzy nas prześladują. Odważnie i z miłością głośmy prawdę, kochajmy Ojczyznę, Pana Boga i każdego człowieka. Wstańmy, już czas iść w apostolat mediów, by w każdym domu katolickim w Polsce pisma i media były katolickie i prawdziwie polskie.
o. Tadeusz Rydzyk,
dyrektor Radia Maryja
Zakończyła się pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Pani Jasnogórskiej. W tym roku znowu uczestniczyło w niej jeszcze więcej pielgrzymów niż w roku ubiegłym.
Zawsze, a podczas pielgrzymek w szczególności, dziękujemy Maryi za naszą rozgłośnię. Dziękujemy również za tych, którymi ona już od lat posługuje się w dziele "ratowania dusz ludzkich" w Ojczyźnie naszej i w całym świecie. Dziękujemy więc za ojców redemptorystów, a w szczególności za założyciela i dyrektora Radia Maryja.
Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja jest największym w skali każdego roku zgromadzeniem pielgrzymów na Jasnej Górze. Pomimo tego w większości mediów - tak publicznych, jak i prywatnych - jest tradycyjnie pomijana. Według relacjonujących w owych mediach różne "wydarzenia", nasza pielgrzymka nie jest godna pokazania Polsce i światu. A jeśli "zmieści się" w tłoku innych, to tylko jako migawka z krótkim, przeważnie zgryźliwym komentarzem.
Corocznie, po zakończeniu tradycyjnej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, daniu przez nas swą obecnością i swą modlitwą wymownego świadectwa oddania Bogu, Kościołowi i naszej Ojczyźnie, możemy spodziewać się medialnego ataku na Radio Maryja, a w tym przede wszystkim na ojca Tadeusza Rydzyka. Obserwując owe coroczne napaści liberalnych antykatolickich mediów, można zauważyć wyraźny rozdział zadań między napastującymi. O tym, że napaści po pielgrzymce będą, wiemy wszyscy. Można tylko zastanawiać się, któremu ze środków przekazu wyznaczone zostanie w danym roku zadanie inicjatora napaści. On rozpoczyna. A potem pozostałe antykatolickie media - jak na komendę - stają się tubą owego pierwszego uderzenia.
I oto nie minął tydzień od tegorocznej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, a tu jedna z tzw. bezpłatnych gazet, wraz z lokalną pomorską, insynuuje, że rzekomo "od kilku dni po Toruniu o. Rydzyk jeździ czarnym maybachem z wrocławskimi numerami rejestracyjnymi". A zaraz potem już nie tylko pozostałe gazety, ale nawet serwisy internetowe stają się tubą nagłaśniającą tę "zadziwiającą sensację" lokalnych manipulatorów. A nawet więcej: niby powołując się na pierwszych kłamców, rozszerzają znacznie zakres dociekań inicjatorów kłamstwa.
Znamienny jest zapis owych artykułów. Publikując owe wymysły wyssane z palca, formułują je tak, aby trudno je było nawet zaskarżyć. Oni w swych artykułach tylko stawiają pytanie: "Czy ojciec jeździ maybachem?". Dalej piszą, że to jakaś pogłoska, którą "żył cały Toruń". Następnie opisują, jakimi samochodami są owe maybachy, ile kosztują (to najważniejsze w tej całej paplaninie). I znowu przywołanie tzw. dociekliwych pseudoredaktorów lokalnej gazety - twórców pogłoski. I chociaż - jak podają - w Radiu Maryja "przez cały dzień dementowano informację", a producent również nie potwierdził zakupu takiego samochodu, policja zaś nie zauważyła auta na ulicach Torunia, to najważniejszym jest tytuł artykułu. Pseudoredaktorzy sformułowali go w takich dużą czcionką zapisanych słowach: "W pogoni za autem ojca dyrektora. Tajemniczy maybach szefa Radia Maryja". Fotografia nad tytułem pokazuje ojca Tadeusza Rydzyka przy konsolecie w naszej rozgłośni.
Czy jednak czytelnicy tych sensacji będą tak uważni, aby zauważyć manipulację? Czy stwierdzą, że tytuł o "pogoni za autem", które ma być "maybachem szefa Radia Maryja" nie znajduje odzwierciedlenia w treści artykułu?
Manipulatorzy medialni wiedzą, że z tej całej manipulacji w pamięci czytelników pozostanie tytuł jako pewnik, że ten drogi samochód jest i należy do szefa Radia Maryja. Myślą - podobnie jak przed rokiem - że takie wyssane z palca insynuacje zniechęcą słuchaczy Radia Maryja, osłabią autorytet Ojca Dyrektora.
Liczą dalej, iż na konto Radia Maryja wpłynie mniej ofiar ("ja będę płacił, a on będzie kupował nadzwyczaj drogi samochód" - takiego rozumowania odbiorców artykułów chcieliby medialni manipulatorzy) i wtedy katolicki głos w naszych domach przestanie do naszych domów docierać.
Rozmawiałem o tych inicjatywach manipulatorów medialnych z moimi znajomymi. Wszyscy odpowiadali, że takie insynuacje są dla nich kolejnym świadectwem, aby pamiętać i jeszcze pełniej wspierać naszą rozgłośnię. Przypominają, iż w ubiegłym roku kłamstwa i oszczerstwa podawane w filmach i wielonakładowych gazetach zaowocowały zwiększoną ofiarnością słuchaczy. Jestem pewien, że podobnie będzie i teraz.
Niedawno w Rozmowach niedokończonych słuchaliśmy JE ks. bp. Adama Lepy, który mówił o manipulacjach w mediach. Przywoływane były przykłady takich manipulacji. A teraz możemy je sami rozpoznać i rozszyfrować. Przydaje się nam w życiu nauczanie prowadzone na antenie Radia Maryja.
prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki