Wlasnie wyczytalem w Wyborczej, ze nasi wspaniali listonosi beda sprawdzac
czy jest w domu odbiornik TV lub radio i czy mamy oplacony abonament.
Njabardzej smieszy mnie to że zakłady pracy muszą płacić za każdy odbiornik osobno! u mnie w biurze jest około 40 radioodbiorników Teoretycznie mój pracodawca powinien zapłacić 4,95 x 40 = 198 zł miesięcznie za słuchanie radia! Paranoja!
Nie chce mi sie pisac ze tez musi płacić tantiemy do ZAIKSU bo do biura wchodzi dziennie ok 2-5 interesantów i za puszczanie muzyki publicznie też kasę biorą.
ale najbardziej rozbawiło mnie to że za telefony komórkowe z radiem też trzeba płacić, uwierzylibyście w coś takiego?
kara za nie płacenie od jednego gosp. domowego to 462zł. no i niestety będzie to ściągał urząd skarbowy!
najlepsze rozwiązanie to nie wpuszczać kontrolerów, ale nie zawsze się to uda , szczególnie w biurach, więc polecam zameldować u siebie babcie powyżej 75 roku życia, one są zwolnione z opłat
"Nie powinniśmy również zapłacić, jeżeli udowodnimy, że telewizor
wykorzystujemy tylko do oglądania filmów na wideo lub DVD. - Za odbiornik
uważa się urządzenie techniczne umożliwiające natychmiastowy odbiór sygnału
radiowego lub telewizyjnego - tłumaczy kierowniczka Jeziorska. A więc
lepiej, żeby nasz telewizor był rozstrojony i nie miał anteny. To samo
dotyczy komputera z kartą telewizyjną lub telefonu komórkowego z wbudowanym
radiem."
Wiec wniosek z tego prosty - wypadalo by miec kogos w domu, kto w czasie gdy kontrolerzy stoja pod drzwiami wylaczy antene i rozstroi telewizor