To trochę bezsensu. Przecież i tak nie oglądasz za każdym razem całego filmu więc i tak nie sprawdzasz całości tylko jakieś fragmenty. Jak masz jakąś scenę z wybuchem (albo inną typu high action) to wyszukaj do kompletu jeszcze coś spokojnego, powolnego i jeszcze coś z dużą jednokolorową (lub z grubsza jednokolorową) płaszczyzną i masz właściwie komplet. Oszczędzasz w ten sposób czas i dużo łatwiej porównać efekty (porównujesz stale te same kawałki). Czasem łatwiej jest znaleźć artefakty wprowadzone przez enkoder na monitorze niż na TV (np w 2x VDubMod i jednoczesny widok na tą samą klatkę). W sumie to kluczem do testów jakościowych jest dobry dobór scen testowych. Zerknij na przykład na testy Doom'a porównujące enkodery divx. Bardzo ciekawa lektura