To tak jak z ludźmi - są firmy i taborety. Jestem w tej chwili ofiarą takiego "krzaczka" - od tygodnia nie mogą przywieźć mi narożnika (to taki mebel), facet z tej po******onej firemki co trochę wymyśla inne wymówki, a to deszcz padał, a to samochód się popsuł, a to cholera co innego - szlag mnie trafia i chętnie bym mu ryja sklepał.
|