Podgląd pojedynczego posta
Stary 29.09.2004, 14:07   #1119
baca
Stały bywalec ;)
 
Avatar użytkownika baca
 
Data rejestracji: 26.06.2004
Lokalizacja: Górny Śląsk
Posty: 132
baca w tym momencie nie ma Reputacji dodatnich ani ujemnych <0  pkt>
Reszta niech k... czeka! - dobre.

Dwóch pedałów w pokoju. Ranek. Pierwszy szykuje się do pracy a drugi leży sobie w oknie i kusząco wypina tyłek.
Drugi mówi: - Wiesz jest mi tak jakoś fajnie, może byś mi włożył palca w tyłek?
Pierwszy na to: - No nie widzisz, że szykuję się do pracy, teraz nie mam czasu, nie mogłeś powiedzieć wcześniej?
Drugi odpowiada: - No proszę zgódź się, jest mi tak fajnie.
Pierwszy zgadza się, wkłada palec i miesza w tyłku.
Po chwili znowu hasło.
Drugi mówi: - Wiesz jest mi tak jakoś fajnie, może byś mi włożył 2 palce w tyłek?
Pierwszy na to: - No nie widzisz, że szykuję się do pracy, teraz nie mam czasu, nie mogłeś powiedzieć wcześniej?
Drugi odpowiada: - No proszę zgódź się, jest mi tak fajnie.
Pierwszy zgadza się, wkłada 2 palce i miesza w tyłku.
Po chwili znowu hasło.
Drugi mówi: - Wiesz jest mi tak jakoś fajnie, może byś mi włożył całą rękę w tyłek?
Pierwszy na to: - No nie widzisz, że szykuję się do pracy, teraz nie mam czasu, nie mogłeś powiedzieć wcześniej?
Drugi odpowiada: - No proszę zgódź się, jest mi tak fajnie.
Pierwszy zgadza się, wkłada ręke i miesza w tyłku. Miesza, miesza i nagle...
-O (auto-moderowanie)! A co tutaj robią łyżwy?
Na to drugi: - Happy Birthday to you....

Wleciała mucha do cipki. Latała we wszystkich kierunkach nie mogąc znaleźć wyjścia. Po piętnastu minutach zupełnie wycieńczona siadła i rzecze:
- Teraz to albo mnie ch..j strzeli, albo krew zaleje!

- Dlaczego Bóg dał kobietom wiecej komórek mózgowych niż krowom?
- Żeby się nie posrały jak się bedziesz bawił ich cycuszkami.

Facet spotyka w barze swojego kumpla, który siedzi samotnie i jest dokładnie w połowie drogi do nawalenia się na smutasa.
- Co się stało, stary?
- Aaa... Wreszcie udało mi się namówić moją pannę na trójkącik.
- Szczęściarz! No ale skąd ten nastrój?
- Echh... Bo dopiero gdzieś tak po dwóch godzinach akcji dotarło do mnie, że chyba trzeba było jej wcześniej wyjaśnić, że JA też chciałem uczestniczyć.

Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. Żar
leje się z nieba, a oni nie maja ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z
nich,próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu się cos złapać.
Wyciąga haczyk z wody, patrzy a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie ? - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby cała ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone
piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach
złocistego trunku. Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego kompana,
czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco
obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną
miną:
- Aleś to kur*a wymyślił!!! Teraz musimy lać do łodzi!!!!

Ruski mafioso wybrał sie na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa
złote łancuchy (po pól kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty
sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiscie same setki. Wziąl
ze soba trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście
upił się i usnąl. Budzi sie, a tu nie ma łancuchów, sygnetów, ani
dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a
podjechaly cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z
kałachami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi
obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych
wskazał dom po środku wsi. Wpadaja do
sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote
łancuchy na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon
100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Soltys
mówi:
- No nie uwerzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a
tu nad brzegiem jeziora leży jakis facet w trupa pijany i ma to wszystko
przy sobie. No to go obrobiłem, na koniec zerznąłem w dupę i poszedłem
do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do
sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje.

Jedzie facet swoim nowym BMW i nagle lapie gume. Zatrzymuje sie na poboczu i zaczyna naprawiac kolo.
Nagle zatrzymuje sie przy nim Mercedes, z ktorego wysiada kierowca i podchodzac do wlasciciela BMW pyta:
- Panie, co pan robi?
- Odkrecam kolo.
Na to ten z Mercedesa wybija lokciem szybe i mowi:
- To ja przy okazji wezme radio.


Ulubione RM

Słuchaczka: Czy jak się modlę codziennie i spowiadam, ale też używam
wibratora, wie ksiądz, co to jest? Ale po to, aby nie grzeszyć z
mężczyznami, to grzeszę?

Słuchaczka RM: Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami, bo jak by zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje się z nim, to by musiał pomyśleć tylko jedno: No kur*a jakaś zwyczajna.

o. Rydzyk: Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I
popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest
wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić
samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.
Ekspert RM: Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki dziecka. Ich
bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten kwaczący kaczor
Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet
dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.

telefon do RM: Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.

fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM:
Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.

Słuchaczka: Niestety jestem za tym, że jak dziecko jest chore... to znaczy
płód jest chory nieuleczalnie, to powinno się dopuszczać aborcję.
Prowadzący audycję: To panią powinno się w pierwszej kolejności zabić, a
nie to dziecko.
o. Rydzyk: Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową. Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.

Słuchaczka: Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.

quiz na antenie RM: Masz na imię Michał? To pięknie. Pierwsze pytanie
naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem leży wyspa Kapri?
A ona leży nad morzem?
No... każda wyspa leży nad jakimś morzem.
No to nad jakim ona leży?

Kto tu w końcu komu zadaje pytania?
telefon do RM:
Właśnie minął mi okres...
I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!

Słuchacz: W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda
głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich.
o. Piotr: Chyba przez lobby żydowskie.
Słuchacz: A to nie na jedno wychodzi?

telefon do RM: Ja sam na sobie dokonałem eutanazji, bo się zatruwam
trucizną o nazwie alkohol. Dzisiaj byłem w kościele pierwszy raz od wielu
lat i jak posłuchałem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu
dziękuję, że jestem alkoholikiem. Nazywam się Marian z Płocka...


http://www.toya.net.pl/~kazzie/flash/lowca.swf
baca jest offline