Podgląd pojedynczego posta
Stary 14.12.2004, 14:27   #1794
Kris
Nikoniarz
 
Avatar użytkownika Kris
 
Data rejestracji: 26.01.2004
Lokalizacja: Ostra łąka
Posty: 5,167
Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>Kris ma z czego być dumnym <1000 - 1499 pkt>
Siedzi facet w barze a przy sąsiednim stoliku samotna kobieta. Taaaka laska! -
Ale piękna kobieta - myśli sobie. - Podejdę do niej i zagadam. Ale co jej
powiem? Na pewno coś wymyślę. Tylko żebym się nie zbłaźnił. Nie no, nie pójdę.
Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest taka piękna, musze ją poznać! Powiem jej, że
zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może
postawię jej drinka i rozmowa sama się potoczy? Akurat! Taka laska nie zwróci
uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szansa, musze ją
wykorzystać! Gdybym tylko wiedział jak zacząć... Już miał wstać i podejść ale w
tym momencie kobieta wstała od stolika i zniknęła za drzwiami toalety. - Uff, no
to problem z głowy - myśli facet. - Przynajmniej nie muszę się już męczyć. Ale
po chwili babka wraca i znów siada przy stoliku obok. - Tak, wróciła! To znak,
ze jesteśmy sobie pisani - facet odzyskuje wiarę w siebie. - Bóg mi ja zesłał!
Zagadam do niej, nie ma się czego bać. Żebym tylko wymyślił coś mądrego. OK
stary, bierz się w garść i ruszaj. Gość wstaje, podchodzi do kobiety i pyta: -
Srałaś?

*-*-*-*

Jedzie facet samochodem i nagle bardzo mu się zachciało do wc. Staje na
pierwszej stacji benzynowej i siada na kibelku. Nagle słyszy głos z następnej
kabiny:
-Cześć. Co robisz?-powiedział
"A co ja moge tu robić?"- pomyślał, ale grzecznie odpowiedział:
-Pewnie to samo co ty.
-Poczekaj kochanie bo mi się jakiś ****** do rozmowy wtrąca-powiedział i się
rozłączył.

*-*-*-*

Był sobie facet, który miał 2 synów bliżniaków: pesymistę i optymistę. Nie
wiedział co im kupić na urodziny. Pesymiście kupił klocki, samochodzik i piłkę,
a optymiście kupę końskiego gówna. Wieczorem po urodzinach poszedł do pokoju
pesymisty. A synek mówi:
-Tato, co za gówniane zabawki mi dałeś. Klocki się same nie układają, samochód
sam nie jeździ, piłka sama nie skacze.
Przygnębiony tato poszebł do pokoju optymisty. Patrzy, a optymista grzebie w
końskim gównie.
-Co ty robisz?- pyta tato.
-Tato, ten koń gdzieś tu musi być!!

*-*-*-*

Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
- Dzień Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypasione puzzle, ale
żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1000 elementów - obraz przedstawia dupę zebry (same
czarne i białe elementy). Koleś na to patrzy i mówi:
- A czy można coś trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to układam jak
się spieszę na tramwaj. Ekspedientka popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw
wymiatacza puzzli: 10000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas
śnieżycy (wszystkie elementy szare). Koleś patrzy i mówi:
- Chyba se Pani jaja robi ze mnie. Takie klocuszki to moje dzieci pykają na
śniadanie.
Babka już złapała ciśnienie i poszła na zaplecze szukać czegoś trudniejszego.
Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dźwiga jakieś ogromne pudło. Zawartość:
50000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia zaćmienie słońca w jaskini (hardcore dla
zwykłego wymiatacza puzzli). Ale koleś na to patrzy i mówi:
- No nie. Serio Pani myśli, że taki słaby jestem?!
Babka wpadła w szał i krzyczy do kolesia:
- PANIE WYP****ALAJ PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIE, WEJDŹ PAN DO
SKLEPU NAPRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN KU*WA ROGALA UŁÓŻ!

*-*-*-*

Dawno, dawno temu żył sobie książe
na którego zła czarownica rzuciła klątwe. Klątwa polegała na tym że książe w
ciągu roku mógł powiedzieć
tylko jedno słowo. Jeżęli zaś książe
nie powiedział nic pierwszego roku to drugiego mógł powiedzieć aż 2 słowa.
Pewnego dnia książe poznał przepiękną księżniczke. Zakochał sie w niej już od
pierwszego spojrzenia. Książę postanowił milczeć przez 2 lata, aby trzeciego
roku powiedzieć jej "Jesteś taka ładna".
Gdy jednak ten okres czasu minął
książe postanowił odczekać jeszcze 3
lata by do słów "Jesteś taka ładna"
dołożyć "Bardzo cie kocham". Lecz
znów gdy te lata mineły książe postanowił odczekać jeszcze 2 lata aby do słów
"Jesteś taka ładna", "Bardzo cie kocham" dołożyć jeszcze "Czy wyjdziesz za
mnie?". Nareszcie po 9 latach nadszedł dzień tak długo
oczekiwany przez księcia. Książe wziął piękną księżniczke za rękę i zaprowadził
do królewskich ogrodów.
Usiedli na ławce, a książe zaczął recytować zdania, które układał przez tyle
lat. "Jesteś taka ładna. Bardzo cie kocham. Czy wyjdziesz za mnie?".
Księżniczka odgarneła swoje jedwabiste, złote włosy za malutkie uszko i
powiedziała: "Przepraszam,
co mówiłeś?"
Kris jest offline