Cóż za świeże i liberalne spojrzenie na świat

Tak w ogóle, to pisałem o tym, że powinno się dbać o język ojczysty i o pseudodysleksji. Ale widzę, że nie omieszkałeś wspomnieć o tak modnym ostatnio tematacie, jak homoseksualizm. Cóż, po raz kolejny napiszę, że kiedyś po prostu nazywano to po imieniu...
Czytając zlepki słów, nadźgane błędami ortograficznymi trzeba użyć intelignecji, żeby zrozumieć, co ktoś chciał przekazać. Ale to wcale nie oznacza, żeby też takiej osobie wprost nie powiedzieć: chłopie, weź się w garść i poucz się troszkę, poczytaj... bo trudno Cię zrozumieć. Ale nie, lepiej to zaakceptować i dorobić do tego chorobę, zrobić jeszcze i ofiarę paskudnego polskiego języka z tumanka.
Wyobraź sobie, że nie jestem osobą z dużym bagażem doświadczenia życiowego, ale stać mnie powiedzieć pewne rzeczy prosto w oczy i nazywać je po imieniu. Ty widać lubisz dorabiać filozofię do pewnych rzeczy... ale to w imię tolerancji przecież i ogólnego zrozumienia.
Kiedyś świat miał po prostu pewne zasady, których coraz mniej w obecnych czasach.
No tak, tym sposobem znowu cofnąłem się do średniowiecza...
