Z moich obserwacji... najłatwiej dostać wizę, gdy jeszcze studiujesz (najlepiej 2-max 4 rok) lub gdy jesteś babcią w wieku ander 60

Nie dziwię się, że Polacy rzadko dostają wizy... jeżeli ktoś starał się o wizę i był w konsulacie to raczej wie o czym mówię. Jak się patrzy na tych ludzi, którzy oficjalnie jadą turystycznie to normalnie płakać się chce. Podam taki przykład... jak ja się starałem o wizę to widziałem 3 mężczyzn w wieku 40-50 lat, uparcie twierdzili, że jadą turystycznie... a jak się na nich spojżało to dochodziło się do wniosku po ubraniu i sposobie bycia, że pieniędzy im brakuje na życie w Polsce a co dopiero na wyjazd do Ameryki turystycznie. Podobnych ludzi było tam więcej. Moja przygoda skończyła sę tak, że dostałem wizę turystyczną ważną pół roku (do marca), jednokrotnego wiazdu na 6 tygodni. Gdybym nie był na 5 roku studiów to pewnie dostałbym wizę na rok, zresztą pan konsul powiedział takie coś "ja wiem co ja robię"
Cieszę się, ze dostałem przynajmniej taką wizę bo... już w piątek będę w Nowym Jorku, turystycznie of korz, w ramach ferii przed ostatnim semestrem nauki

A co do tematu to jeżeli wyjedzie się z jakiejś firmy typu work&travel to trzeba się liczyć z kosztem od 8000-10000zł. Znajomi byli i nie narzekają, opłacało im się. Jeżeli jesteś na 2 roku studiów to moja rada jest taka... załatw skąś pieniądze i jedź, pracuj, zwiedzaj i się ucz. Jeżeli spodobasz się pracodawcy to zaproponuje Ci że zatrudni Cię za rok i przez następne lata studiów będziesz mógł jeździć taniej, bo będziesz musiał tylko wizę załatwić przez firmę. Jakbym miał taką więdzę te 3 lata temu, to bym tak zrobił. Pozdrawiam