BAJKA Z MORALEM
Raz ślimaczek - nieboraczek
by się wysrać, wlazł za krzaczek.
Zdjął skorupkę, wypiął dupkę.
Chciałby wreszcie zrobić kupkę!
-"Od tygodnia już nie robię,
może wreszcie ulżę sobie"
Stęka, posapuje równo,
a tu ciągle z gówna - gówno.
Żarł Laxigen, razem z sodą
i guguły popił wodą,
Chlał rycynę niby wódkę,
ale wszystko z marnym skutkiem
nawet ciepłym raz wieczorem
czyścił dupkę swym wyciorem.
Jednak sytuacja głupia
wciąż ślimaczek się nie skupiał.
Teraz sapie, teraz stęka.
"Sranie - myśli - to ci męka!"
Czy do wuja iść winniczka?
Wszyscy mówią, że to wtyczka.
Może wtyczka mi pomoże?
Tak się zesrać chciał niebożę...
Lasem biegła pani sarna,
która chciała być ciężarna.
Czy z jeleniem, czy też z dzikiem,
z pozytywnym wszak wynikiem.
Podniecona tym biedaczka,
rozdeptała nieboraczka.
Wszystko wyszło z niego równo:
mózg i upragnione gówno.
Morał :
Pamiętajcie drogie dzieci,
gdy się które ******yć leci,
Uważajcie! Nie po trupach!
Nie was jednych swędzi dupa!!!
|