Cytat:
Napisany przez czero
Na ławce w parku siedzi chlopaczek i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :
- Młodzieńcze, wiesz, że jak będziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Chlopaczek popatrzył na gościa i odpowiedział :
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak  A też jadł tyle cukierków ?
- Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.

|
Ruski mafioso wybral sie na ryby i jak to ruski mafioso miał ze dwa
zlote lancuchy (po pol kilo kazdy) na szyi, na kazdym palcu zloty
sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarow - czywiscie same setki.
Wzial ze soba trzy flaszki. Zimno bylo wiec obrocil je po kolei.Oczywiscie
upil sie i usnal.
Budzi sie, a tu nie ma lancuchow, sygnetow, ani dolarow. Zadzwonil z
komorki po swoich ludzi i nie minelo pol godziny, a podjechaly cztery
czarne mercedesy, w kazdym po pieciu ludzi, wszyscy z kalachami.
Stwierdzili, ze to najprawdopodobniej ktos z okolicznej wsi obrobil
szefa. Wpadaja do wsi i pytaja o soltysa.
Ktos z miejscowych wskazal dom po srodku wsi. Wpadaja do soltysa, a tam
na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa zlote lancuchy na
kazdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarowek.
Przeladowali bron i pytaja skad to wszystko ma.
Soltys mowi:
- No nie uwerzycie chlopaki. Ide so! bie przez las z psem na spacerze,
a tu nad brzegiem jeziora lezy jakis facet w trupa pijany i ma to
wszystko przy sobie.
No to go obrobilem, na koniec zerznalem w dupe i poszedlem do domu.
Chłopaki patrza pytajacym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do soltysa, przyglada sie chwile blyskotkom i mowi:
- To nie moje.