Najbardziej dziwi fakt że po wgraniu nowego biosu wszystko mi "fruwało" do czasu

bez problemu. Paliłem jak i co chciałem. Dopiero niedawno "coś się stało" i zonk. Nie przeinstalowywałem systemu, nie wgrywałem (chyba ) nic co mogło by wprowadzić zamęt.Jedyne co zrobiłem to zmieniłem taśmy - ale podpinałem urządzenia tak jak poprzenio.Taśmy zmieniałem na okrągłe aby poprawić chłodzenie.
Czy ktoś jeszcze słyszał coś na temat szykowania nowego biosu ?