Akurat dla mnie Adam w tym konkursie nie liczył się - nie dlatego, że zajął dalsze miejsce, czy coś takiego. Po prostu naprawdę zachwyciło mnie to, co zrobił Ahonen. Teraz sobie uświadomiłem, że to był taki zawsze absolutnie pewny zawodnilk. Nawet kiedy nie wygrywał to po prostu skakał pewnie, nie ważne przy jakiej pogodzie, przy jakim zjeździe, na niego po prostu nie było siły.
Dzisiaj zobaczyłem, że jednak on również ma swoją granicę, ale cholera - jaka to jest granica!
Naprawdę cholernie podobało mi się to, co zrobił. Raz że postanowił i odważył się zaryzykować w momencie, kiedy mógł olać już wszystko, dwa - w jaki sposób to zrobił. Gratulacje, naprawdę duże gratulacje
ps: I pomyślcie kurde, gdyby nie zmusił się do wcześniejszego lądowania, poleciał jeszcze te 2 - 3 metry dalej i udało mu się prawidłowo wylądować. To byłoby iście królewskie zakończenie sezonu, który niewątpliwie należał do niego. Dla mnie to jest teraz bezdyskusyjnie najlepszy skoczek świata, jeden z najlepszych w historii.