Memphisus!
Mam do tej pory takie same wrażenia jak ty
Więc sam chcę się dowiedzieć czemu tak się stało?
Nie uraziłem go niczym - nigdy
Zawsze nasze układy były - powiem nawet - bardziej niż koleżeńskie
Niż tylko gadanie o sprzęcie - gadaliśmy po prostu o wszystkim i niczym
Dlatego na swój sposób jest mi przykro z tego powodu
Twoje więc domysły o urażeniu go są niezbyt słuszne
Zresztą - gdybym przykładowo cię uraził - to nie zabiersz kasy bez słowa
Tylko mówisz przykładowo: ******* się! I załatwiaj to sobie sam!
I tyle!
Wiem, że to jest trudne do pojęcia
Ale co zrobić gdy tak jest?
Myślę, że w tej sytuacji każdy z nas - nie tylko ja - chciałby wyjaśnienia tej sprawy
