Rany, i pomyśleć, że ja w ogóle o tym "święcie" zapomniałem... i przypomniałem sobie dopiero tutaj. A wspomnienia z jego obchodzenia z dawnych lat mam raczej przyjemne. Pamiętam, jak czekałem na ten dzień, miałem tylko nadzieję, że będzie ładna pogoda, a jak już się zaczynał to spotykaliśmy się z kolegami z ulicy i okolic, dzieliliśmy na dwie drużyny i laliśmy przez cały dzień

Oczywiście siebie, czasami tylko obcych, ale też z wiadrami, pistoletami itp. I to była naprawdę fajna zabawa, nikomu to nie przeszkadzała, a czasami nawet rodziny "zawodników" wychodziły robić zdjęcia, bo bitwy były porządne
A teraz...
Szkoda rzeczywiście gadać.. A takich dupków, jak opisanych przez Was wyżej to albo na policję - niech dostaną pożądną grzywnę, albo chociaż od rodziców po tyłku, albo samemu załatwić sprawę. Z tym drugim to już niestety różnie bywa, bo generalnie czuję wstręt przed wyrządzaniem komuś krzywdy, ale jak się nie da inaczej...
A do Ciebie Edwardo jeszcze uwaga, że tej sprawy z policją, która w ogóle nie odbiera telefonów też bym nie przepuścił. Operator ma bilingi wszelkich wychodzących rozmów i można spokojnie udowodnić, o której godzinie i przez ile nikt się nie zgłaszał. A do cholery - taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca! Wyciągnąć konsenwencje wobec osób za to odpowiedzialnych, niech się w tym kraju w końcu coś zacznie zmieniać w kierunku normalności..