hym ja swoje też kupiłem w 85 lub 86 na "Skrze" w Warszawie.
dzieci niestety masakrują wiele rzeczy i nie ma mocnych zawsze się o czymś zapomni.
moja dziecinka doraczkowała kiedyś do (przypadkiem nie zabezpieczonej) szafki z mąką, cukrem itd. chyba nie muszę pisać co było dalej?
poległo jeszcze wiele sprzętów, dziecko wyrosło i teraz nic nie psuje za to pyskuje.