Ech dopowiem jeszcze cos niecos.
Prometeusz - nie popadajmy w skrajnosci. Sama idea ubezpieczen jako takich jest sluszna. Moje wnioski wyzej napisane wyciagalem z wielu lat, jak juz jezdze pojazdami roznymi. Stawki ubezpieczenia AC sa zabojcze, zwlaszcza jesli chcesz ubezpieczyc auto od kradziezy, po kilku latach ich placenia stwierdzasz ze z tych pieniedzy mialbys drugie auto - oczywiscie nie nowe, ale rownolatka twojego oplacanego.
Dochodzenie odszkodowania z AC nie jest wcale latwe ani przyjemne i zapewniam cie ze mozna nie dostac go, co akurat nie ja, ale jeszcze ojciec doswiadczyl. I bynajmniej pretekstem nie byl brak prawa jazdy czy wplyw alkoholu. Do tego jak juz AleX69 napisal nie oplaca sie walczyc o pomniejsze szkody. Odszkodowanie ubezpieczyciel wyplaci ci nie od sumy na ktora ubezpieczyles auto tylko wg swoich tabelek tlumaczac ze ono po miesiacu juz nie jest tyle warte, podobnie przelicza koszt czesci zamiennych. Tak bylo 3 lata temu w Warcie, wiec podziekowalem im za troske o mnie. PZU w tym czasie bylo jeszcze drozsze, a placic AC w jakims malym pituling gescheft to juz samobojstwo.
Oczywiscie sa sytuacje gdzie ubezpieczenie AC ma sens, np samochody w firmach ktorymi jezdzi kilku kierowcow i te auta naprawde maja duze przebiegi, tym samym ryzyko wypadkow jest znaczace. Rowniez mlodzi, niedoswiadczeni kierowcy moga w ten sposob jakos zabezpieczyc sie przed wlasnymi bledami.
Macie racje mowiac ze strzezonego pan bog strzeze, ale tak naprawde najwiecej zalezy od naszej wlasnej wyobrazni i temperamentu. Kazdy wiec musi potrafic sobie to oszacowac i zdecydowac czy placic i miec spokoj (pozorny) czy nie placic.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|