Powiedzmy, że ten nie jestem wielkim zwolennikiem tych stworzeń (na szczęście moja krew jest dla nich wybitnie niesmaczna i zwykle tylko nade mną latają nie próbując gryź (co w sumie też jest lekko upierdliwe)), ale tu chodziło o przykład. Weźmy pająka dla odmiany. Któs za nimi nie przepada, więc jak zobaczy jakiegoś w domu, to zabije. Natomiast słysząc o zabiciu na przykład sarny wielce się oburza. I jedynym kryterium selekcji, jakie tutaj podświadomie stosujemy jest wielkość danego zwierzęcia. A to naprawdę nie jest kryterium racjonalne..