Podgląd pojedynczego posta
Stary 28.04.2005, 22:13   #9
ed hunter
Obyś nadepnął na LEGO!
Zlotowicz
 
Data rejestracji: 30.11.2004
Posty: 38,993
ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>ed hunter ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
ja mogę napisać jaka lektura szkolna o mały włos mnie nie zabiła.

była to powieść Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem"

nawet ją znalazłem, aby sprawdzić czy po latach nadal mnie to tak nudzi? :\

http://monika.univ.gda.pl/~literat/niemen/

edit: o Boże :\ te opisy przyrody

"Hardo głowę podnosił, usta wydął i gdy silnymi, namiętnymi ruchami[...] uspokojonymi już i prawie rytmicznymi[..]zrywał się ptak spłoszony i przelęknionym lotem przerznąwszy powietrze[...]niekiedy wznosił się i w powietrzu igrał[...] wpatrywał się on w Justynę z takim wytężeniem, że aż głowę podawał naprzód, a na białe czoło wystąpiła mu znowu gruba, poprzeczna fałda[...]Justyna[...]Uważnie, ciekawie przypatrywała się ruchom pracującego przed nią[...]Nagle[...]namiętnym niepokojem zadrgały rysy[...] wyprostował się i przed nią stanął. Nie wydawał się wcale zdziwionym[...]Od ziemi oblanej wonią świeżej słomy i okrytej ścierniskiem wyhaftowanym w drobne kwiaty Justyna podniosła twarz, zbladłą nieco, zesztywniałą, przez kilka minut postarzałą o lat kilka, ze źrenicami przygasłymi, które wilgocią zachodziły. Z dziwnym zmieszaniem, jakby nagle uczuła się w tym miejscu gościem natrętnym, istotą obcą i niepotrzebną, chwastem w kłosy wplątanym, uczyniła ruch do powstania.[...] Nie darmo dawny jej kochanek wspominał o jej dawnych marzeniach i zapałach. Była do nich skłonną i teraz, bo pochylona[...] Usiadła jednak znowu i zmieszane, niespokojne spojrzenia rzucała dokoła siebie.[...]Wstyd mi! Taki wstyd!... Poszłabym sobie, ale i w domu także nic...nic...


Ostatnio zmieniany przez ed hunter : 28.04.2005 o godz. 23:34
ed hunter jest offline   Odpowiedz cytując ten post