a ja wam powiem tyle - jak dobrze *******nie to żaden UPS nie pomoże do końca (pomijając fakt, że sam się spali).
u mnie dobre walnięcie usmarzyło klawiaturę tak, że śmierdziała i wszystko było popierniczone (klawisze robiły za skróty i temu podobne bajery)
nie wiem jakim sposobem w kompie poszło tylko FireWire i zniknął podział dysku na partycje, no i to co było na dysku nie trzymało się niczego.
edit: teraz jak tylko coś ma być a nie muszę pilnie czegoś napisać, lub zrobić kopii zapasowej

to wyjmuję wtyczkę od stoenu i tepsy (obie linie napowietrzne)