Baron bierze dzwoneczek do ręki potrząsa i po chwili wchodzi stary kamerdyner.
- Janie - mówi arystokrata - ruchać mi się chce.
- Obraza boska panie Baronie - mówi Jan ściągając spodnie - powinien się pan Baron w końcu ożenić.
Głupi Jasio wraca z wojska do swojej rodzinnej wsi.
- Cześć Jaśku - witają go gospodarze pracowicie spędzający czas przed sklepem GS-u - Chyba byłeś najgłupszym żołnierzem w jednostce?
- Nie, był jeden głupszy - odpowiada wesoło Jaśko - Cały rok brał mnie za kobietę.

o jaki zonk