Cytat:
|
Napisany przez Piterniel
Tylko kto zwraca uwage na takie szczególy ?  Tutaj chodzi o akcje i efekty - pewnie w ten sposób myśleli twórcy filmu. [Dostaniesz raputke  ]. |
No tak
ja troche z krzywieniem naukowym do tego zasiadlem
Ale, jak sie robi dobre S-F, niech bedzie pouczajace... Wystarczy przywołać film "Trzęsienie Ziemi" bodajże z roku 1974. Ja w nim widzę uchybienia, ale są to uchybienia w stylu "a skąd ona to wiedziała?" a nie poważne sprawy wbrew temu co nauka wie.
Ja nie kwestionuję więc że sam tytuł jest bzdurny: 10,5 w skali Richtera nigdy nie zaobserwowano i nigdzie nie ma śladów takich dużych zjawisk. Tak wielkich trzęsień nie ma ale nie można matematycznie uzasadnić dlaczego nie ma. Rządzą tym jakieś procesy w głębi Ziemi, jeszcze niepoznane. Jeśli kiedyś je poznamy, będziemy mogli odpowiedzieć na to pytanie. Podobnie nie kwestionuję że za trzęsieniami mogą stać jakieś niezidentyfikowane uskoki poniżej 700 km głębokości. To że nauka ich nie odkryła i że w myśl obecnie obowiązującej teorii ich być nie może, nie znaczy jeszcze że ich tam nie ma. Kwestionuję natomiast możliwość zespawania uskoku położonego wiele kilometrów pod ziemią za pomocą ładunków jądrowych. Słaby ładunek będzie miał tylko efekt dla powierzchniowych warstw gleby, ponadto wytworzy falę sejsmiczną która jeżeli w ogóle będzie miała wpływ na uskok to taki że go właśnie uruchomi a nie zespawa. Silny ładunek wybije energię w powietrze. Gdyby na filmie pokazano że stawia się mega-lasery i wypala nimi 40-kilometrową dziurę w ziemi, tam umieszcza bombę i odpala, to powiedziałbym "w porządku, jest to science-fiction". A te pokazane 100-metrowe otwory to robienie ludziom piany z mózgów. I do tego jeszcze ta istotność że będzie 65 metrów a nie 99 - przy "promieniu ogniska" rzędu kilkudziesięciu metrów!