Ktoś ukuł kiedyś definicję "normalności": normalne jest wszystko to co nie szkodzi. Tylko że w takim razie palenie papierosów i picie alkoholu są nienormalne, za to homoseksualizm jest normalny.
No i jak mam ustalić sprawy z moim np. tesciem, który twierdzi że wie że nie powinien niczego mieć przeciwko homoseksualistom, ale jak widzi pedałów to działają na niego niczym płachta na byka?
Skoro tak, to oni swoją obecnością mojemu tesciowi szkodzą, a skoro tak to są nienormalni. Tylko że na niego tak działają pedały, a na mnie - czemu w podobny sposób nie mieliby działać Murzyni? Murzyni nienormalni, więc do gazu z nimi, a to jest rasizm, to jest be. Tesc ma prawo nie lubić kogoś a ja nie, bo obiektem jego nienawiści są pedały a mojej Murzyni.
Coś tu jest nie tak, Kali ze swoją filozofią stoi tuż za progiem.
__________________
----------
pozdrawiam
|