Myślę, zę nie chodzi tu o nietolerancję, tylko o sposób prezentacji idei przez środowiska homoseksualne, przypomina mi to trochę żydów, powiesz cokolwiek co im nie pasuje już jesteś antysemitą bo zabijanie żydów to rasizm, antysemityzm, a palestyńczyków to samoobrona.
Niewiadomo też czego te środowiska tak naprawdę chcą do końca, bo najpierw mówią o toleracji, później o związkach, adopcji dzieci, ostatnio przeczytałem, że w anglii na lekcjach literatury nauczyciele powinni podkreślać, że Szekspir był gejem.
Przypomina to mi poprawność polityczną, która jak każda moda mija.
Nie wiem czy pamiętacie stare filmy amerykańskie z lat 70-tych jak policjant złapał mordercę to najważniejsze dla dziennikarzy było czy szanował jego prawa obywatelskie czy przypadkiem za mocno go nie spałował, dopiero po wzroście przestępczości trochę im przeszło.
Nie zadał też sobie nikt pytania czy geje są sami tolerancyjni - przecież według nich są geje - czyli normalni i heterycy - jakoś nie widzę tu tolerancji - to na tyle.
Pozdrawiam
P.S.
świeży przykład:
http://info.onet.pl/1118036,11,item.html
jakby strzelano do kogoś innego to by był zwykły napad lub głupota.