Cytat:
Witam !
Niestety - raczej podejrzewam, że te tablice ukradł ktoś, bo były potrzebne do jakiegoś skradzionego samochodu itd. A prawdą jest, że wyrobienie nowych tablic to problem i koszty - bo trzeba wyrobić nowy dowód rejestracyjny, tablice itd. (najpierw oczywiście rejestrację tymczasową !) itd.
Niestety dużo w tym racji. Są w Polsce "profesje", gdzie jeden drugiego broni nie patrząc czy słusznie - może ja nie nadaję się do dzisiejszych czasów, ale jakoś nie wyobrażam sobie bronić kolegę "po fachu", który popełnił oczywisty i to duży błąd. Medycyna ma to do siebie, że zawsze można popełnić "błąd w sztuce" (jak i zresztę prawie każdy zawód) i trzeba mieć odwagę, aby się do tego przyznać. Niestety, często mechanik w warsztacie nie przyzna się do tego, że coś źle zrobił, a cóż dopiero lekarz. Oczywiście Polska to nie USA, i nie można tego wprost porównywać, ale ogólny stopień odpowiedzialności za swoje czyny, jest tam chyba zdecydowanie wyższy niż w Polsce.
|
To właśnie jest kolejny problem, który może bardzo utrudnić mi dotarcie do czegokolwiek. Ale postanowiłem się przed pójściem tam skonsultować z jednym prawnikiem z uczelni. Chcę po prostu wiedzieć, jakich danych może wymagać przypadkowa osoba i co w funkcjonowaniu takiego organu jak Narodowy Fundusz Zdrowia jest jawne, a co nie. Będę się również chciał dowiedzieć szczegółow na temat opłat związanych z obowiązkowym ubezpieczeniem i składkami społecznymi w Polsce, dotrzeć do danych dotyczących rzeczywistych wpływów do budżetu, a następnie do wydatków na służbę zdrowia i porównać te kwoty. Nie wiem, czy coś takiego w ogóle mi się uda, ale z mojej obecnej wiedzy wynika, że takie dane są jawne i muszą być oficjalnie publikowane.
Cytat:
A w kwestii ogólnej, nasunęło mi się takie spostrzeżenie. Dziś dużo ludzi potrafi krytykować, narzekać, toczyć dyskusje polityczne, zamiast wziąść się do pracy, i coś zrobić nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Ja też w pewnym stopniu jestem taki, że jak widzę, że komuś trzeba pomóc - to w miarę możliwości to czynię - i to daje człowiekowi czasem naprawdę dużą satysfakcję - mimo iż często nie jest to przez ogół doceniane. Bo niestety ja, patrząc chociażby na otoczenie w którym mieszkam - widzę wyraźnie, że często ludziom, zależy tylko na tym, jak mają w domu, mieszkaniu itd. A jak wygląda obok bloku, na trawniku czy parkingu - to już mało kogo obchodzi.
|
Akurat dzisiaj miałem rozmowę z kolegą, który mówił mi i starał się przekonać, że to, co chcę zrobić w sumie jest słuszne, ale tak naprawdę to lepiej zająć się swoim własnym życiem i otoczeniem. Bo przecież tak źle się dzieje, ludzie wzajemnie sobie podkładają świnstwa, za pracę za 600 złotych miesięcznie są skłonii donosić, kraść i krzywdzić itp. Ja przyznałem mu rację, że w czymś takim również trzeba się znaleźć, ale przecież przyczyna tego wszystkiego leży właśnie w tym szerszym otoczeniu, o którym ja teraz mówię. Przecież dlaczego taka sytuacja ma miejsce, dlaczego w społeczeństwie panuje taki marazm, brak zaufania, niepewność i powszechne zniechęcenie? Po prostu sytuacja jest bezadziejna i trudno w niej o optymizm. Niewiele osób jest na tyle silnych, aby widzieć możliwość wyjścia z tego i ja w sumie się im nie dziwię.
Jest jeszcze jedna kwestia, nad którą nie raz się zastanawiałem. Wszyscy widzą, jak źle jest teraz w Polsce. Jednocześnie ludzie bardzo boją się zmian. Tkwią w swojej tak zwanej "strefie komfortu" i wolą to, co znają, nawet jeśli jest to złe, niż to, co nowe - nawet jeśli może to być zdecydowanie lepsze.
Zmienić obiektywną sytuację w Polsce można i ja wierzę, że jest to możliwe i dodatkowo mam poczucie, jak można by się do tego zabrać. Jednocześnie jednak trzeba by przekonać ludzi, że te zmiany rzeczywiście są konieczne i że byłyby zmianami na lepsze. A to, mimo tragicznej sytuacji w kraju, byłoby bardzo trudne...