Na zachodzie w większych firmach dość powszechną praktyką jest finansowanie dla pracowników np. szkół nauki jazdy na nartach, bo ktoś obliczył, że lepiej takiego pracownika nauczyć tej umiejętności niż ponosić później koszty związane z absencją chorobową takiego pracownika (wysokie koszty pobytu w szpitalach, straty generowane w wyniku samej nieobecności pracownika i w związku z tym opóźnianie się zadań, które miał wykonać itp...).
U nas niestety ten zachód to jeszcze trochę taki dziki jest