Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od komputera/konsoli/internetu... Farmazony wymyślone przez "podstarzałe psycholożki", które się conajwyżej znają na nowym modelu tamponu, czy lateksowych majtkach... ... 8 )
Oj, strasznie mnie drażni ten temat... ... bowiem miałem w żuciu trochę problemów wynikających z tego typu myślenia.
Jak ja się zapatruję na to zagadnienie? Opiszę na przykładzie (swoim

):
Kiedy nie miałem internetu (zanim mi go założyli), nie myślałem, że aż tak się do niego przywiąże. Wogóle uważałem, że jest to niemal zbędna rzecz w moim życiu. Po rozwiązaniu umowy z "Telepsą" przez kilka pierwszych dni, aż niemogłem usiedzieć na miejscu. Dlaczego?
Jestem człowiekiem, który nie potrafi siedzieć bezczynnie. Kiedy zabrakło sieci, zabrakło również programów. Swoich pomysłów itp.. nie mogłem zrealizować, nie mając takiego czy innego soft'u.
W domu nie mam za specjalnie co robić (z rozrywek, a szkolne sprawy to same bzdety - nic co by nie intereoswało, także uczyć się też nie było czego. Chociaż nie, jest kilka przedmiotów. Ale nauczyciele ich uczący to albo sk...yny, albo mają Ciebie lub wszystko w dupie).
Nie utrzymuję specjalnie kontaktów ze znajomymi (nie ma z kim, wszyscy to albo ścigają się po mieście 200km/h albo ćpają).
Grać już za bardzo też niemam w co (przejdły mi się te sequele, a tytółów nowych, oryginalnych, nietuzinkowychjak na lekarstwo).
To co robię? Włączam komputer i "kombinuję" (uczę się itp...), od czasu do czasu można z kimś porozmawiać, czy wypowiedzieć się chodźbyi tu - na forum.
Już przechodzę do meritum

Taka postwa jest postrzegana jako uzależnienie, nałóg; być może i jako choroba. Nikt natomiast nie zadaje pytań dlaczego tak jest. Dlaczego człowiek nie potrafi znaleźć sobie jeszcze innych pasji i zainteresowań.
I ja na to odpowiadam:
W środowisku, w którym żyje nie ma innych możliwości. Każdy inny wybór to zły wybór... ... Po co mam utrzymywać kontakty z rówieśnikami, którzy są odemnie... jakby to napisać... ... głupsi, gorsi (3 paski, dragi, fura i komóra). Po co mam na siłę znajdować sobie inne zainteresowania czy sztucznie wmawiać sobie pasję to czegoś, czego się nie lubi itd. Przed komputerem mogę się uczyć tego co mnie interesuje. Wiążę z tym swoją przyszłość po skończeniu tych j...ych szkół... ... ...I Tylko dlatego, że ktoś pie...li farmazony w TV/e/radio/?
Uff... wylałem trochę jadu

I niech mi ktoś spróbóje nieprzyznać choć trochę racji
