zawsze myslelem ze jestem uzalezniony, ale to chyba nie to
po prostu sporo spraw zalatwiam przez net bo tak jest taniej i wygodniej/szybciej
jak wyjade na urlop i sie nie nudze to nie tesknie za kompem - mam inne pasje: Zona, Corka, fotografia, chodzenie po gorach i lasach... jak sie nudze to co innego - wtedy komp by sie przydal
jednak jest to narzedzie, inna sprawa ze wykozystywane non stop
inczej to zas wygladalo jak nie mialem pracy a Dziewczyna byla 300km odemnie - wtedy mysle ze zakrawalo to na uzaleznienie
jak widac inne zajecia przeksztalcaja uzaleznienie w narzedzie... wiec to chyba jednak nie uzaleznienie