witam! mam pytanie, chociaż nie wiem czy właściwy dział... jak pewnie wielu z Was zauważyło, oglądając film polski i film np z USA, mozna zauważyć istotne róznice jeżeli chodzi o jakośc obrazu, dynamikę itp... filmy "holiłudu" są jakby bardziej rasowe... nie wiem o co biega? ilośc klatek na skundę? odpowiedni sprzęt? nie ma różnicy gdzie jest oglądany; czy w kinie, czy w domu - obraz zawsze specyficzny... może ktoś zgłebił tą tajemnicę? czy istnieja jakies filtry software'owe pomagające zemulować taki obraz? może to tylko kwestia ustawienia fps albo motion blur? nie mam pojecia, a kombinowałem juz ze wszystkim... pomijam kwestię rejestracji samego materiału video... z góry dziękuję za odpowiedź!