liceum to był najwspanialszy okres w życiu (moim przynajmniej), teraz studia jedne, drugie, praca; na nic cholera czasu nie ma
codziennie przechodzę obok mojego 'ogólniaka' i zawsze się uśmiecham jak sobię przypomnę jakie akcje żeśmy z kumplami wyprawiali [próbowaliście zrzucić worek cementu z 5 piętra, albo gaśnicę proszkową na korytarzu rozpylić?]
|