Cytat:
|
Napisany przez andrzejj9
Bo patrząc na wykazy internetowe, to na mój komputer coś się tam z tej strony ściągnęło i tym samym można by mnie oskarżyć o to samo, co tego mężczyznę...
Ma ktoś pojęcie, co na ten temat mówi polskie prawo?
|
Prawo jest po Twojej stronie.
Jak powszechnie wiadomo internet pełen jest pułapek. Każdy kto jest użytkownikiem internetu wie, że serfowanie po stronach może spowodować to że po kilkunastu minutach otworzy nam się niechciana strona. Ten fakt jest znany i nie trzeba tego analizować. W tym momencie byłeś jedną z wielu osób, którym otworzyła się jakaś tam strona z pornografią np.
Takim kimś mógłby być prokurator, bądź sędzia. Żeby to od nich zależało sprawa byłaby umożona zaraz na początku. Ale muszą kierować się literą prawa. Dlatego też powoływany jest biegły sądowy, o ile policjanci zajmujący się przestępczością internetową wykażą zaraz na początku Twoją niewinnność.
Jeśli jednak policjanci bedą nadgorliwi i sprawa znajdzie się w prokuraturze, a następnie w sądzie to biegły sądowy nie może opierać się na jednym pliku "cookies" i kilku zdjęciom które zapisała przeglądarka podczas pracy. To może spotkać każdego.
A tak w ogóle to nazywa się to "nieświadome posiadanie... coś tam" już dobrze nie pamiętam.
To tak jak z tlenkiem węgla. On jest, każdy wie że jest bezwonny, bezbarwny i powoduje duszności i niedotlenienie organizmu, a na końcu śmierć.
Nikt tego nie podważa. Jeśli sekcja zwłok denata wykaże że przyczyną śmierci był tlenek węgla, nikt już nie powołuje biegłego, po to aby ten stwierdził i zbadał co to jest "tlenek węgla".