Czytam, czytam, czytam...
Miałem ten sam problem.
W końcu przyjął mój organizm dźwięki komputera za "naturalne odgłosy przyrody" i jest OK.

Pracuję przy szumiących (niczym strumyk?, mała kaskada?..) wiatrakach.
Śpię przy szumiących wiatrakach.
Ja już tego nie słyszę.
Tak jak ryku syren pogotowia, policji, straży pożarnej, i diesli służb oczyszczania miasta.