Może on się nigdzie nie podział i dalej sobie siedzi, tylko skaner antywirusowy nie potrafi go wyłapać. Miałe kiedyś przypadek z wirusem który zwiększał objętość plików wykonywalnych i sukcesywnie doprowadzał system do destrukcji. Próbowałem wtedy różnych antywirusów i nic. Dopiero po ok 2 miesiącach po wypuszczeniu nowych i zaktualizowanych definicji (Norton) wirus został wykryty, ale bez możliwości usunięcia. Dopiero następna aktualizacja skanera spowodowała możliwość usunięcia.
A może komunikat o zmianach plików to nie wirus tylko efekt instalacji jakiś uaktualnień.
|