Kurcze, przez cały weekend nie miałem netu. Znowu to samo, grałem i nagle disconnect i nie mogłem się połączyć. Chcę wejść na forum, wyskakuje kominikat że nie może wyświetlić strony. Restartuje router, czekam 5 minut i dalej nie mogę się połączyć. Powtarzam czynność 10 razy i już ****icy dostaję. Wyłączyłęm wszystko na noc i rano od 8 kolejne próby. Jedno co rzuciło mi się w oczy to, że GG normalnie działa, a stronki się nie wyświetlają, emule nie może się połączyć tak samo Azureus, o grach już nie wspominam.
W końcu samo się naprawiło, ale jest to coraz bardziej denerwujące. Mam tak przynajmniej raz na tydzień.
|