Teoretycznie najlepszy sposób, w praktyce nie do końca. Raz, że przy tylu włączonych monitorach bardzo szybko przestaje się dostrzegać pomiędzy nimi różnice (zwłaszcza drobne), a dwa, że i tak każdy jest ustawiony inaczej i z najgorszego można zrobić najlepiej odbierający. A bawienie się ustawieniami każdego z nich jest w najlepszym razie dość uciążliwe, w najgorszym (i najczęstszym) po prostu niemożliwe.