To teraz ja trochę:
Telefon w sklepie komputerowym.
- Przepraszam bardzo, czy macie aktualnie w sprzedaży dyski "C"? Właśnie mi padł i chciałem kupić nowy.
Na życzenie klienta z komputerem możemy zrobić wszystko a nawet dokonać rzeczy niemożliwych, jednak w sprawach niektórych cudów prosimy o udanie się do pobliskiej parafii.
Co myśli ***** siadając do komputera?
- A gdzie jest pilot?
Po czym poznać że ***** pracował na komputerze?
- Po serze koło myszki.
Co się dzieje gdy ***** wchodzi do internetu?
- Tylko nogi mu z monitora wystają.
Ilu techników z Microsoftu potrzeba, aby wymienić żarówkę? Ani jednego. Gates zwołuje konferencję prasową i ogłasza, że odtąd obowiązującym standardem jest ciemność
Jak odpowie haker zapytany o drogę?- Musisz wykonać krok delay 300,a potem turn left i make delay 500.
Ilu softwareowców potrzeba żeby wkręcić żarówkę? - Ani jednego ..to przecież hardware.
Cechy zadeklarowanego Linuxowca
Gdy widzi w ZOO antylopę GNU zastanawia się gdzie jest jej kod żródłowy i dlaczego spakowano ją w formacie ZOO, a nie w tar.gz.
Gdy idzie do łóżka z dziewczyną czyta wcześniej HOWTO. W łóżku zastanawia się jakie dać parametry do mount.W końcu noc kończy kompilując kernel do obsługi formatu brunetka czy blondynka.
Idąc na bal przypomina sobie że nie zainstalował jaszcze samby.
Rozmawiając przez telefon z kolegą włącza pppd.
Gdy jego dziecko nie chce iść spać robi shutdown -h now.
Nie czytał "Pana Tadeusza" czeka na to w formacie man.
Gdy chce żeby mu dostarczano codziennie mleko pod drzwi, wpisuje mleczarz do crontab-a.
Separuje mieszkanie od korytarza firewall-em i zastanawia się co zrobić z windowsami, bo mają za dużo bugów żeby je zabezpieczyć.
Idąc do sklepu nie bierze pieniędzy, licząc że część artykułów będzie dostępna jako GPL.
Gdy chce przewietrzyć mieszkanie próbuje otworzyć okna przez startx.
Gdy widzi budynek z napisem Holiday Inn, myśli że w środku jest serwer newsów.
Jedzie Polak na motorynce przez pustynie i co chwile zagrzebuje sie,
w koncu wkurzony przypadkowo spotyka araba na wielbladzie i mowi do niego:
- Ty arab choc sie zamienimy, ja Ci dam motorynke a Ty mi wielblada.
- No nie wiem
- Prosze
- No dobra ale jest jeden problem z tym moim wielbladem
- Jaki?
- Jak chcesz jechac to musisz mowic do niego "KORWA", a jak chcesz sie
zatrzymac to mowisz "IGOR STAC"
Polak po krotkim namysle zgodzil sie i wyroszyl, oczywiscie poprzez slowo "KORWA"
Jedzie powoli, powoli i w koncu sie zdenerwowal i zaczal krzyczec do wielblada:
- Korwa no jedź
I tak powtarzal az wielblad tak sie rozpedzil ze biedny Polak prawi nic nie
widzial. Nagle zauwazyl wielka skarpe przed soba i zapomnial jak bylo zeby
wielblad sie zatrzymal. 200 m do skarpy, 100, 50, a polak nadal nie wie,
25 m, 5, 1 m. i Polak - IGOR STAC
Wielblad sie zatrzymal 0,5 m. od skarpy a Polak wycierajac czolo z potu
szepnal - o KORWA
Urzad emigracyjny na kanadyjskim polu na ktorym sa zatrudnieni obcokrajowcy.
Lapia pierwszego lepszego polaka i zaczynaja go wypytywac:
- A czy pan jest tutaj legalnie
- Oczywiscie ze tak - odpowiada przestraszony polak.
-A czym sie pan tutaj zajmuje??
-Pracuje troszke przy pomidorkach i.....i przy tych kolbach kukurydzianych.
- A ten przy jablonce to pana kolega
- Tak tylko ze on w ogole nie zna jezyka!!!
- Pan go zawola.- powiedzial jeden z inspektorow.
-dobrze. MARIAN, MARIAN SPIERDALAJ!!!!!!
Idą dwie zakonnice i widzą dwóch punków. Jedna do drugiej:
- Ci to chyba nigdy wanny nie widzieli!
Punk, który to usłyszał pyta się kumpla:
- Ty co to jest wanna?
- Nie wiem nigdy nie chodziłem do kościoła
Studentka medycyny wraca póżną nocą do domu.Nagle zza krzaków wyskakuje mężczyzna i obnaża się. Studentka patrzy spokojnie i mówi:
- Wygląda zupełnie jak penis. Ale jest dużo mniejszy.