Cytat:
Napisany przez Calme
raczej pozbawionym totalnie wyobraźni.... 
|
I tu się zaczyna polska specyfika. Są kraje, gdzie kara jest nieuchronna i nieważne jaka jest jej wysokość. I jest Polska gdzie kara dotyczy maluczkich, a reszta ponosi odpowiedzialność w zależności od miejsca na świeczniku. Jest tzw. społeczne przyzwolenie dla pijanych kierowców, jest dla "mistrzów" kierownicy bez względu na ich umiejętności, warunki drogowe itp. I dlatego u starych Niemców samochodów jest więcej a wypadków duzo mniej, dlatego w Stanach za przekroczenie predkości ( a jest tam wcale nieduża przy dużo lepszych drogach) policjant może zakuc w kajdanki. Lubię Otylię, spokkało ja nieszczęście przez nia wywołane, ale co byście powiedzieli gdyby z z naprzeciwka jechalo jakieś Tico, spokojnie, prawidłowo i na czołowke spotkało do darowane autko. I dlatego nigdy nie zaaceptuję takiej postawy pobłażliwości dla łamania przepisów - w normalnym kraju chełpiąca sie publicznie ( w TV) piosenkarka ile wyciąga jej Ferrari czy tez specjalista od pszczółki opowiadający jako zamiast mandatów rozdaje płyty z autografem odpowiadali by z urzedu. Trudno żebym chcąc bezpiecznie dojechac musial sobie kupic T74 z demobilu