mnie na wakacjach w Polsce miesiac temu tez zdazyli okrasc.
siedzimy w klubie Daytona we Wroclawiu, podchodze do baru zamawiam drinki, place banknotem 100zl. jednak barman oddaje mi reszte z 50tki.
mowie mu ze przeciez dalem mu 100zl a on sie upiera ze napewno dalem mu 50zl. ide do kierownika, kierownik niby sprawdza tasme video, i niby jest tam 50tka. a dalem 100zl. dziwnym trafem po 20minuach czekania na kierownika znalezli sie nawet "swiadkowie" ktorzy widzieli ze napewno dalem 50zl. to sie nazywa organizacja, a barman sprytna bestia zamienil banknot jeszcze przed kasa.
powiedzialem barmanowi ze na niego poczekam i sam sobie moja setke odbiore i gosc z wygladu strasznie sie zalamal a moze nawet sam by mi ta stowe oddal (moze...) ale po chwili mialem rozmowe z panami z ochrony i dowiedzialem sie ze nie moge straszyc personelu klubu.
no nic. specjalnie sie tez nie dziwie, nikt w Polsce nie zostawia napiwkow, wiec odrabiaja sobie inaczej.
|