Raynoxa już mam, ale posługiwanie się nim zdecydowanie do łatwych nie należy.. Podstawowy problem to łapanie ostrości - niestety zakładając go na Lumixa nie mogę używać mniejszego powiększenia niż 10-11 (zoom optyczny w aparacie), bo wtedy pojawia się już.. wyraźnie widoczna tulejka.. (na jednym zdjęciu - z pająkiem - będzie widoczne). A przy takim powiększeniu głębia ostrości jest tak minimalna, że dosłownie drgnięcie aparatu powoduje utratę ostrości plus sama głębia wynosi niewiele ponad 1-2 milimetry (tak na oko). Tym samym zrobienie zdjęcia nawet małego konika polnego jest praktycznie niemożliwe bez utraty ostrości..
Nie próbowałem jeszcze ze statywem, co w sumie jest podstawą, więc jeszcze muszę trochę poeksperymentować, ale generalnie ten aparat nie jest raczej przystosowany do dodatkowych soczewek czy przejściówek (w sumie to taki bardziej zaawansowany automat).
Tak czy siak to kilka zdjęć z wczorajszego wypadu do lasu. Co prawda fotografowałem głównie jesień i widoki, ale zrobiłem też kilka próbnych fotek macro:
1) Tu maksymalny - 12 krotny - zoom. Tym samym ostrość jest na korpusie i praktycznie nie ma jej na zbliżonej o dosłownie ułamek milimetra bardziej głowie:
2) Złapanie ostrości na dwóch konikach jednocześnie było już chyba właściwie niemożliwe (przy okazji - z tym dwoma konikami a konkretnie mniejszym samcem zalecającym się do większej samicy wiąże się krótka historia: otóż leżałem na trawie robiąc im zdjęcia i w pewnym momencie stwierdziłem, że ten mały wyraźnie zaleca się do tej większej samicy. No więc włączyłem opcję nagrywania filmu i zacząłem fimować.. Samiec cały czas zalecał się do samicy "grając" coś tam swoimi nogami i potem próbować.. no sami wiecie

Ta niestety cały czas go odrzucała, na co ja kląłem, bo chciałem zrobić ciekawe zdjęcia

W końcu samica się wkurzyła i uciekła, a samiec chwilę ją gonił, ale dał sobie spokój. Ja to wszystko filmowałem z użyciem Raynoxa i mam całkiem fajny filmik, ale gdyby ta nie była taka nieprzystępna, to byłby na pewno ciekawszy

):
3) Tu mały pająk i widoczne już w rogach początki tuleji:
4) Powierzchnia liścia - pełne zbliżenie, bez żadnego kadrowania (prosto z aparatu tylko pomniejszone do 1024*768):
5) I jeszcze inny konik w innym oświetleniu - jaskrawym słońcu, co myślałem, że pozwoli mi trochę zwiększyć głębie ostrości. I w sumie trochę chyba pozwoliło: