Dyskusja: Bojkot benzyny..
Podgląd pojedynczego posta
Stary 23.10.2005, 13:20   #11
kava
Nowy na forum
 
Avatar użytkownika kava
 
Data rejestracji: 23.10.2005
Posty: 8
kava w tym momencie nie ma Reputacji dodatnich ani ujemnych <0  pkt>
Witam wszytskich,

Wysokie ceny benzyny zdecydowanie są ogromnym problemem - dużo większym, niżby się zdawało; ponieważ nie jest to tylko kwestia litra tego, co wlewasz do baku. Jeśli siedzisz teraz na krześle przed komputerem, słuchając muzyki, popijając kawę i jedząc banana, de facto siedzisz przed ropą naftową, słuchając ropy, jedząc ropę i popijając ropę.
Ile kilometrów przebyć musi kawa z Brazylii, komputer z Tajwanu i banan z Jamajki? Ile ropy trzeba zainwestować w nawozy? Ile ropy pochłania zapakowanie wszytskiego w plastik i dostarczenie do sklepów? Wiecie, że jedzenie wędruje 2,400 kilometrów, zanim trafi na nasz talerz? Wiecie, że obecnie w każdą kalorię jedzenia inwestujemy 10 kalorii ropy?

Stwierdzenie "mamy jeszcze ropy na kolejne 40 lat" jest technicznie poprawne. Ziemia została obdarowana około 2 000 miliardami baryłek ropy. Do dziś zużyliśmy około 1 000 miliardów baryłek. W roku 2003 zużywaliśmy około 28 miliardów baryłek rocznie. 1 000 miliardów podzielone przez 28 miliardów rocznie = 35,7 lat dostępnej ropy.
Jednak to stwierdzenie zostało zbudowane na przekonaniu, że przez najbliższe 40 lat będziemy zużywać 28 miliardów baryłek rocznie, a w roku 41 - zero. Jak widać ta teoria jest zupełnie odrealniona. Matematyka.

Problem to jednak brak taniej ropy. Tak, to co mówią państwa OPEC to prawda. Ropa jest tania; 1 litr ropy daje nam tyle energii, ile daje praca człowieka przez 1 dzień. Czyli tak, jakbyś robotnikowi za dniówkę kopania kamieniołomu płacił 4zł. Nie można patrzeć na tę kwestię z punktu widzenia czubka własnego nosa; to, że w 1998 roku baryłka kosztowała 11 dolarów, a obecnie 500% więcej, nie jest złą wolą Złych Polityków, którzy nic, tylko patrzą co by tu jeszcze zrobić, żeby nam było gorzej. Wszystkim byłoby w to graj, gdyby ropa była tania: niestety jest to niemożliwe, nie z przyczyn politycznych, ale czysto geologicznych. Zbudowaliśmy całą naszą cywilizację na przekonaniu, że tania energia nigdy się nie skończy: to był fundamentalny błąd.

Produkcja ropy podąża krzywą dzwonu. Jesteśmy na jej szczycie. Niedługo będzie jej coraz mniej. Dopiero wtedy zacznie drożeć. Niestety nie będzie to tylko kwestia tego, że będzie trzeba sobie odpuścić wakacje w Grecji; to będzie powrót do epoki kamienia łupanego.

Coraz nowsze technologie nie są niestety żadnym rozwiązaniem. Wiele osób nie rozumie, czym jest EROEI (Energy return on energy invested) - niegdyś EROEI ropy wynosiło 100: to znaczy, inwestując 1 baryłkę energii, otrzymywaliśmy 100 baryłek ropy. Wynikało to z dostępności pokładów ropy.
Obecnie EROEI wynosi około 7.
W momencie, kiedy EROEI wyniesie 1, nie będzie żadnego sensu wydobywać ropy: trzeba będzie inwestować 1 baryłkę, by otrzymać 1 baryłkę.

EROEI ogniw paliwowych wynosi 0,8. Histeria samochodów hybrydowych jest zupełnie niezrozumiała.
Musielibyśmy wybudować 10,000 dużych reaktorów atomowych, aby zastąpić źródła kopalne. Oznacza to 1 nowy reaktor co drugi dzień przez najbliższe 50 lat. Baterie słoneczne mają również niskie EROEI; Wiatraki w najlepszym wypadku mogą mieć 2.

To, że koncerny trzymają nowe technologie, jest mylne. Każdny może kupić lub nawet skonstruować sobie samemu wiatrak, a nawet, gdyby się uprzeć, baterię słoneczną. Te informacje są szeroko dostępne. Podkreślam, to nie są gierki polityczne - to zjawisko geologiczne.
Jeśli sądzicie, że "ci źli politycy" nie obniżają bezczelnie tej okropnej akcyzy, a przecież to takie proste - nie rozumiesz rozległości problemu.


Bardziej wyczerpujące omówienie problemu dostępne jest na www.oilpeak.pl - warto najpierw przeczytać, aby później nie zadawać frequently asked question :-)

Pozdrawiam wszystkich,
Webmaster oilpeak.pl

Ostatnio zmieniany przez kava : 23.10.2005 o godz. 13:28
kava jest offline   Odpowiedz cytując ten post