Napisany przez andrzejj9
A nie? Mieszkając w akademiku godzisz się na pewne specyficzne warunki, ale mieszkając w "normalnym" mieszkaniu coś takiego na pewno nie byłoby na porządku dziennym i doprowadziłoby do określonej interwencji. Jednak przykład nie jest dla mnie dobry, bo pomiędzy gustami muzycznymi a wyznaniami religijnymi jednak jest pewna (i to niemała) różnica.
Możesz. Ale zdziwiłbyś się, gdybyś porozmawiał z moimi znajomymi, lub nawet osobami, których ja nie znam, a które znają mnie z widzenia, na temat mojej tolerancyjności do różnego rodzaju "odmienności", niedoskonałości itp.
Widzisz, ja jestem tolerancyjny, ale ta tolerancyjność nie powoduje u mnie ślepoty. Zauważam wiele rzeczy, które z egoistycznego niestety punktu widzenia osób, którym są one na rękę, są złe dla wszystkich pozostałych. A to jest jedna z nich. Dla ciebie czy dla mnie słyszalna msza katolicka może nie być żadnym problemem. Dla osoby innego wyznania może to być śmiertelna obraza, albo nawet śmiertelny grzech uczestnictwo w czymś takim (nawet bierne). Oczywiście, wrocławskie lotnisko nie jest światowym miejscem, gdzie spotykają się różne kultury, ale podobno jesteśmy państwem, gdzie wszelkie oblicza dyskryminacji są zakazane. Podobno.
Dla mnie brakiem tolerancji dla innych nie jest zwracanie uwagi na takie niedoskonałości, ale wręcz przeciwnie - nie zastanawianie się nad odbiorem "drugiej strony" określonych zachowań i przedsięwzięć.
Nigdy nie byłem zwolennikiem wszelkiego rodzaju procesji, ale są one już kulturowo zaakceptowane, więc nie widzę powodu, aby się im przeciwstawiać. To tak, jak procesja gejów, która miała odbyć się w Warszawie. Tylko raz w życiu miałem do czynienia z gejem (swoją drogą normalnym, wykształconym człowiekiem), ten "problem" zupełnie mnie w życiu nie dotyczy i jest mi obojętny i na tym właśnie według mnie polega tolerancja, żeby potrafić na coś spojrzeć w ten sposób. Nie interesuje mnie procesja to w danym dniu o określonej porze w to miejsce nie przyjdę. Brak zainteresowania, lub nawet wewnętrzny sprzeciw nie jest jednak wystarczającym powodem, aby innym tego zabraniać.
Natomiast jednak afiszowanie się w miejscu międzynarodowym wiarą, która dotyczy jedynie części ludności świata i nie respektowanie w żaden sposób "inności" (mniejszości) religijnych o innym wyznaniu jest już jednak dla mnie brakiem zarówno tolerancji, jak i po prostu wyczucia dobrego smaku.
Nie musisz komuś bluznąć w twarz, żeby go obrazić. Ton wypowiedzi i odpowiednie ubranie jej w słowa wystarczą. Nie chcę przytaczać ku konkretnych cytatów (a było ich kilka), ale spójrz chociażby na początek:
w tym momencie walisz takie glupoty ze az (nie)milo
Uważasz, że to jest normalna, neutralna wypowedź i wymiana zdań? Dla mnie nie jest.
|