Cytat:
Napisany przez ro29
Witam !
Ja też się dziwię - ale nie tak do końca. Sam znam osoby, które na widok pierwszej z reklamówek tej firmy byli pozytywnie zaskoczeni - w przeciwieństwie do mnie - zaraz wyglądało mi to podejrzanie.
Trzeba uwzględnić, że dziś komputery kupują nie tylko tacy co się na tym znają (choć trochę ) - ale też starsi - i niektórych z nich łatwo przekonać, otumanić itd. A co do wspomnianej specyfikacji - żeby porównać - tak to prawda, tylko jak już wspomniałem - dla części dzisiejszych nabywców, komputer to całość - a nie zbiór elementów - sam dobrze znam osoby, które traktują komputer jak telewizor - mówiąc - "taki model" - i czy można się później dziwić, że dają się one nabrać takim oszustom ??
|
Witam
Ilość oszukanych ludzi świadczy jednoznacznie o tym, że masz rację. Z przykrością muszę stwierdzić, że takie osoby będą zapewne jeszcze wielokrotnie oszukiwane w swoim życiu przez wszelakiego rodzaju oszustów i naciągaczy.
Wszyscy wiemy, że nie ma takiego człowieka, który zna się na wszystkim. Są jednak pewne podstawowe zasady bezpieczeństwa, które trzeba zachowywać. Jedną z nich jest kupno towaru w powszechnie znanym i polecanym punkcie. Ja na przykład nie mam zielonego pojęcia o zmywarkach do naczyń, ale mając zamiar takową kupić zrobiłbym to w dużej sieci sklepów z AGD, a nie w norze z szyldem ZMYWARKI z jednym dostępnym modelem o podejrzanym pochodzeniu i marce. Ale to JA bym tak zrobił ...
Cóż, czytając nowinki na
www.uwagakomputery.pl i oglądając wykres firm stojących za całym procederem zaczynam pomału wątpić w szczęśliwe zakończenie tej historii. Przecież cały czas czytamy, że to już niedługo się skończy, że ludzie się skarżą, że wszyscy patrzą im na ręce ... i co ?, i nic, kompletnie NIC !. Kolejna wersja ulotki zawitała do mojej skrzynki pocztowej w zeszłym tygodniu.
Sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Małe oszustwa dokonywane przez duże firmy są normalnością właściwie wszędzie i tak naprawdę każdy ma to gdzieś. Zawyżanie cen to codzienność, a wciskanie kitu w ulotce można zinterpretować na 1000 sposobów, nawet jako żart - zdolny prawnik będzie miał pole do popisu. Nikt nie będzie ryzykował wieloletniego procesu z niewiadomym zakończeniem tylko dlatego, że jakaś emerytka zapłaciła za komputer trochę za dużo. Przecież nikt nikomu broni przy głowie nie trzymał, nikt nie kazał jechać i zawierać umowę, a to, że było głośno nie jest usprawiedliwieniem nie przeczytania tego co się podpisuje ...
Co więc pozostaje ?, chyba tylko możliwie duże nagłośnienie sprawy i wiara w sprawiedliwość, która może kiedyś nadejdzie ...
Pozdrawiam