A ja wczoraj zupełnie spontanicznie poszedłem do kina (pojechałem na zakupy i w trakcie stwierdziłem, że zobaczę, co w tym momencie grają, a ponieważ akurat zaczynali coś, co miałem ochotę obejrzeć, to się skusiłem) na
Gnijącą Pannę Młodą.
Generalnie oglądało się całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że na sali były aż 4 osoby (taka pora), ale muszę też przyznać, że trochę się rozczarowałem, zwłaszcza po przeczytaniu wcześniej kilku opinii.
W sumie film oceniłbym gdzieś na
6,5/10 i raczej nie polecał, bo generalnie był on w sumie dość.. nudny. Mi oglądało się przyjemnie, bo po prostu lubię taką konwencję - sposób przedstawienia (takie niby trójwymiarowe figurki) i przejaskrawianie, którego było tu wyjątkowo dużo (te niektóre postacie to naprawdę majstersztyk

), ale zdaję sobie sprawę, że dla osoby, dla której nie ma to znaczenia, sama fabuła będzie po prostu banalna, a całość mało strawna.
Tak więc całość warta zobaczenia, ale bardziej jako ciekawostka i niekoniecznie w kinie.