ulubione sceny filmowe to:
- obracanie kim basinger przez mike'a rourke na schodach w 9 i 1/2 tygodnia,
- lezbijska scena bzykania się lasek w mulholland drive,
- scena posuwania moniki bellucci od tylca przez Soliter'a (de facto jej prawdziwego męża) w tunelu w filmie Irréversible...
- z innych scen to do dziś jestem pod wrażeniem wyścigu rydwanów w filmie ben-hur.
film wszedł do kin w 1959 roku, a sama cena do dziś budzi zachwyt,
- genialna scenka nakręcona od tyłu w kultowej już komedii top secret
- scena w wersji reżyserskiej alien 2 gdy ekipa przylatuje do tej kolonii na LV-426
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
pozdrawiam
|