Wczoraj przynioslem sobie taki pewien wynalazek do pokoju z kompem i postawilem przed biurkiem, co by mnie to cos owiewalo w wieczory i aby sie przyjemnie moglo pracowac... ten wynalazek to piecyk naftowy, nawet bylo przyjemnie cieplo, szkoda tylko ze przez jeden wieczor, smierdzi teraz nafta, wilgoc sie pojawila i pozostalo mi tylko ostro wywietrzyc pokoj, a to oznacza ze go takze wychlodzic... dzis bede chyba bil poklony przed licznikiem gazowym aby zlitowal sie i krecil sie troche mniej, czyli duzo wolniej
__________________
----------
pozdrawiam
|