moze i zabrzmi to jakbym byl starym zgredem ale...
mi sie swieta zaczely kojarzyc z koleja... naszym ukochanym PKP i tym co sie w pociagach przed swietami bedzie dzialo... i to ze ja w tym ludzkim bagnie bede... gdzies tam... miedzy cialami... zgnieciony.... szczesliwy ze stoje przy oknie... albo jeden z tych ktorym nie dane bedzie do okna sie dostac.... albo i tym nieszczesliwcem ktory bedzie koczowac w przedsioku, obok kibla niezwykle wonnego w ten szczegolny dzien, kiedy to skorzystac z niego chce wjatkowo duza liczba osob... i korzysta..... jezeli sie dopcha.....
ps. sytuacja autentyczna z tamtego roku, wlasnie przed swietami, na oko 6-scio letnie dziecko chce do ubikacji... ludzie podaja je sobie nad glowami... bo dolem sie dziecko nie przecisnie....
|