Ja to robię zawsze tak:
Po pierwsze do zgrania materiału z VHS używam kamerę DV...
Po wejściu AV kamery przechwytuję obraz i dźwięk na taśmę a potem przechwytuję to na dysk kompa przez Premiere.
Jak potrzebuję to mała bezstratna obróbka - przycięcia, jakieś napisy inne pierdoły...
Potem kodowanie w TMPGEnc do MPEG2 - mozna spokojnie skorzystać z zaszytych filtrów TMPGEnc - noise reduction, ghost reduction, color / saturation / contrast correction i jest tam jeszcze filtr do poprawiania krawędzi.
Ustawienia różne w zależności od materiału - oczywiście również gama filtrów zależna od materiału.
Cudów oczywiście nie da się zrobić - wszak to VHS - ale delikatną poprawę widać...
Jak są krawędzie pofalowane to można w Premiere założyć na to gustowną kaszetę (czyli ukryć to pod czarnymi paskami) i tyle...
Tych krawędzi nie da się wyprostować - tzn. są jakieś pluginy ale nie polecam.
Efekt pofalowanych krawędzi zazwyczaj bierze się z taśmy, która jest z jednej strony poząbkowana, lub z nieprawidłowości mechanizmu przesuwu taśmy, lub brudnych / uszkodzonych głowic.
Jeszcze dobra rada - jeżeli bierzesz do skopiowania taśmę VHS, która ileś lat (niewiadomo ile) gdzieś leżała i niewiadomo w jakich warunkach to ZAWSZE przeiwń ją przed odtwarzaniem w te i we wte - będzie znacznie lepiej mechanicznie się odtwarzać. Ta uwaga dotyczy zresztą każdych taśm które są długo przechowywane bez odtwarzania jak i taśm całkiem nowych tyle co wyjętych z pudełka...
Oczywiście krawędzie te będzie widać w ekranach LCD i innych monitorach o rozdzielczościach 720x576 - jeżeli dolna rozdzielczość bedzie 480 (znaczna większość sprzedwanych u nas tzw. "lepszych monitorów") to jest szansa, że się ukryje...
To tyle ode mnie
Pozdrawiam!
|