ja tez mialem roczek jak to sie dzialo, ale pamietam dobrze czasy kartek na wszystko co mozliwe, czasy kilometrowych kolejek, PGRow, bananow w paczce z Niemiec, deficytu wszelkich dobr, nawet tych podstawowych
ciesze sie, ze mozna wybierac, ze nie kazdy musi jezdzic nowa syrena, mozna kupic starego opla, ze nie musze tankowac na CPN a moge wybrac shell, ze mamy policje a nie MO, ze moge glosowac nawet na leppera (celowo z malej litery) a nie na millera (tez celowo z malej), ale tez ze moge kupic polskie maslo, polskie mleko, polska szynke, polska koszule i na placz mi sie zbiera na mysl o tym, co zrobili z Radmorem
co do NIE to bez komentarza, wstydzilbym sie to kupic
ciesze sie, ze nie wszyscy jeszcze zdziczeli i nie wszyscy wpominaja z rozrzewnieniem komune
wydaje mi sie ze jest teraz ciezej z praca, przynajmniej z opowiadan starszych, ale to cena ogolnie pojmowanej wolnosci, cenic nalezy nawet taka, bo jednak to wolnosc
dobrze, ze sytuacja normalnieje
p.s. jakos nie widac zwolennikow lewicy (ja chetnie widzialbym w Polsce normalna, niesowiecka, lewica- potrzebna jest rownowaga), pewno ich troche dezorientuje taka liczba postow osob, ktore nie tesknia za komuna
i co z tego, ze jaruzelskiemu przykro (ponoc?)
na tym polega resocjalizacja, przed ktora sprytnie uciekl