Ja spędzałem święta w 2000 roku z dala od wszystkich, bo w Ameryce, gdzie pojechałem się uczyć.. Niby na Florydzie i wśród sympatycznych ludzi, ale jednak to nie było to.. Chociaż teraz, będąc trochę starszy już tak mnie taka wizja nie przeraża.. Na pewno nie jest to przyjemne, zwłaszcza jeśli jest się zżytym z rodziną, ale też dla naprawdę bliskich sobie osób, każdy dzień może być taką wspólnie spędzaną "gwiazdką" i nie trzeba do tego konkretnej akurat daty w kalendarzu