heh... u mnie w domu było troszeczkę lepiej, bo np. za mięsem nie staliśmy w kilometrowych kolejkach.... bo mieliśmy osobny sklep na terenie jednostki wojskowej. I jeszcze .... cała szuflada DDRowskich papierosów, których mój tata nie mógł palić. bo tak śmierdziały - ale za to idealnie nadawały się na prezenty np. na imieniny - za które był całowany prawie po piętach. Ale tylko życzyć młodszym kolegom wehikułu czasu. Może doceniliby choć trochę to co otrzymali bez jakiegokolwiek wysiłku od swoich ojców czy dziadków, a co tak łatwo jest krytykować.
Ciekawe czy byli na wyborach.
to tyle - tak mi się przypomniało.....
Ostatnio zmieniany przez String : 18.12.2005 o godz. 01:09
|